Długo zabierałem się do ogrania tego tytułu, ale jak już się udało to wpadło ponad 80 godzin. W tym czasie przeszedłem grę, dodatek, wykonałem wszystkie misje poboczne, aktywności i zebrałem tyle osiągnięć ile się dało.
Historię Aloy raczej wszyscy dobrze znają, więc niema sensu się tutaj rozpisywać. Główna fabuła gry, ku mojemu zaskoczeniu, całkiem mi się spodobała. Byłem przekonany, że historia będzie pisana po łebkach byle tylko w jakiś pokrętny sposób wytłumaczyć obecność maszyn, natomiast całość prezentuje się całkiem porządnie i w miarę logicznie. Misje poboczne to już natomiast zwyczajne zapychacze czasu, choć plus jest taki, że niema ich jakoś dużo. Niemal wszystkie sprowadzają się do zabicia jakiś maszyn, lub szukania wskazówek fokusem, a następnie zabijania maszyn i ludzi.
Oprawa audiowizualna wygląda bardzo dobrze, jest na czym zawiesić oko i można posłuchać kojącej muzyki, podczas podróżowania po świecie gry.
Najmocniejszym punktem produkcji jest natomiast walka z maszynami. Mamy ich kilka rodzajów, a dzięki naszemu skanerowi, wiemy jakie są ich słabe punkty i na co są podatne. Z czasem uczymy się tego na pamięć i z automatu dobieramy broń do przeciwnika. Oczywiście broń możemy ulepszać poprzez modyfikacje, które wraz z postępem rozgrywki są coraz potężniejsze.
Żeby nie było tak cukierkowo to zobaczmy co zawiodło. A zawiodło parę rzeczy, w tym optymalizacja, która spowodowała kilkukrotne wysypanie się gry do pulpitu. Kolejną ważną rzeczą są walki z kilkoma maszynami na raz, podczas których Aloy, notorycznie blokuje się na już zabitych maszynach lub na jakiejś nierówności terenu. Mnie to po prostu irytowała, ale przypuszczam, że na wysokim poziomie trudności to ♥♥♥♥♥ trafiał graczy gdy przez to ginęli. No i chyba ostatni problem na jaki zwróciłem uwagę to fakt, że Horizon jest bardzo słaby jako gra RPG. Praktycznie nie mamy żadnych specjalnych umiejętności, a to co jest pozwala nam szybciej się leczyć, ciszej chodzić lub zadawać większe obrażenia włócznią. To jest dokładnie ten sam problem, który miał Wiedźmin 3.
Poza tymi uwagami, jest to kawał dobrej solidnej gry, która z pewnością zainteresuje wielu graczy i wciągnie ich do swojego świata na długie godziny, tak jak to było ze mną. Gra często znajduje się na promocji, także można wyszarpać to cacko za około 50 cebulionów polskich.

Horizon to gra tak dobra, że nic od czasów Metal Gear Solid 1, 3 i 4 oraz serii Assassin's Creed nie zrobiło na mnie takiego wrażenia jak ten tytuł. Fabuła jest ciekawa, wciągająca, momentami skłaniająca do refleksji, a postać Aloy jest rewelacyjna. Naprawdę, jeśli kiedyś zacznę sobie robić tatuaże, to postać Aloy będzie jednym z pierwszych :D W jedynkę grałem 97 godzin, ale nie wykluczam, że wrócę do niej, w dwójkę ponad 170, a nadal nie wymaksowałem całego wyposażenia. Bardzo polecam i jak słyszę, że ktoś mówi, że nie skończył tej gry, bo go znudziła, to aż nie potrafię tego zrozumieć :D Dla mnie seria Horizon to 10/10.

♥♥♥♥♥♥♥♥♥ gra!! Polecam każdemu zagrać bo opisać się tego złota nie da. FABUŁA 10/10