Daa da daa da dat dat dat yeyeye

Kiedy 24 maja 2016 roku na rynku pojawił się
Overwatch od Blizzard Entertainment,
przyciągnął ogromną rzeszę graczy.
Bohaterowie o unikalnych zdolnościach
i stylach walki? Świetna sprawa. Każda postać miała
również własną, ciekawą historię, co dodatkowo
budowało immersję. Z biegiem lat zainteresowanie
grą malało, a Blizzard zapowiadał
kontynuację. Overwatch 2 miało przynieść
kampanię kooperacyjną i mnóstwo nowości.
Ostatecznie okazało się jednak, że to jedynie
nieudana kalka oryginału – przejście na model
"free-to-play" z agresywną monetyzacją
oraz porzucenie obiecanych funkcji mocno
rozczarowało społeczność. W 2024 roku NetEase
zapowiedziało Marvel Rivals
– grę, która miała stanowić odpowiedź na porażkę
Blizzarda. Czy faktycznie udało się jej
wypełnić tę lukę? Zapraszam do recenzji.

Tworząc Marvel Rivals, NetEase założyło,
że większość graczy zna już pochodzenie poszczególnych
bohaterów. A jeśli nie? Mogą po prostu doczytać krótkie
opisy postaci, dostępne w grze. Nie znajdziemy tu jednak
rozbudowanej narracji przedstawionej w filmowych
przerywnikach, jak miało to miejsce w Overwatch.
Większość elementów fabularnych – zarówno dotyczących
postaci, jak i pierwszego sezonu – została zawarta jedynie
w tekście. Wszystko wskazuje na to, że taki stan rzeczy
raczej się nie zmieni. Jedyne, co łączy te dwie produkcje,
to dialogi pomiędzy bohaterami przed starciami.
Zarówno w Overwatchu, jak i w Marvel Rivals
są one równie bezsensowne co odtwórcze.

Ocena: 5/10

Już w Overwatch grafika, animacje, wygląd bohaterów
i lokacji były przyjemne dla oka, ale w Marvel Rivals
to prawdziwy majstersztyk. Bohaterowie wyglądają jak żywcem
wyjęci z komiksu, animacje, przerywniki MVP i ruchy naszych
protagonistów to prawdziwa uczta dla oczu.
Dodatkowo, dbałość o detale i częściowa destrukcja
otoczenia robią ogromne wrażenie. Choć warto zwrócić uwagę
na fakt, że jest to produkcja azjatycka, co uwidacznia się
w stylu zaprezentowania postaci Marvela.
Jeśli komuś nie przeszkadza taki zabieg, czeka go prawdziwa
wizualna uczta.

Ocena: 10/10

Aspekt muzyki i dźwięku w Marvel Rivals wypada dobrze,
ale bez większych zachwytów. Gracze mają do wyboru dubbing
w wersji angielskiej oraz chińskiej. Na plus należy zaliczyć
bogatą lokalizację kinową, która obejmuje wiele języków.
Głosy bohaterów w wersji angielskiej zostały profesjonalnie
nagrane. Nic dziwnego – w obsadzie znaleźli się utalentowani
aktorzy głosowi, w tym takie nazwiska jak Troy Baker,
Liam O'Brien, Adam Harrington, Kate Higgins
czy Steve Blum. Muzyka jest dobrze dobrana,
ale nie powala rozmachem. Grając jako superbohaterowie,
oczekiwałoby się czegoś bardziej epickiego.

Ocena: 8/10

W Marvel Rivals dzieje się naprawdę dużo.
NetEase, wzorując się na Overwatchu,
dodało również sporo własnych elementów.
Styl rozgrywki mocno przypomina produkcję Blizzarda,
z trybami takimi jak eskortowanie czy zajmowanie punktów.
Gra oferuje także samouczek, który wprowadza w podstawy,
oraz miejsce do testowania bohaterów. W dniu pisania recencji
mamy dostępnych 35 bohaterów co jest dobrym wynikiem.
Oczywiście ich ilość będzie zwiększana z biegiem czasu.
Każdy z nich charakteryzuje się odmiennym stylem rozgrywki,
ale po wypróbowaniu ich wszystkich można zauważyć
pewne podobieństwa, szczególnie w przypadku postaci
leczących, takich jak Luna Snow, Niewidzialna
Kobieta czy Cloak & Dagger.
Większość umiejętności jest różna, ale podstawowy system
leczenia jest zaskakująco podobny. Podobnie jest u duelistów,
natomiast obrońcy zdecydowanie się różnią. To jednak aspekt,
który wypada lepiej w Overwatchu.
Nowością w Marvel Rivals są umiejętności drużynowe.
Część bohaterów koreluje z innymi, wzmacniając ich
zdolności lub otrzymując wzmocnienia od innych
członków drużyny. Co sprawia, że współpraca z innymi graczami
staje się jeszcze bardziej ekscytująca.
Rozgrywkę możemy prowadzić zarówno z innymi ludźmi,
jak i przeciwko komputerowi. Zadania dzienne i tygodniowe
można wykonywać także w potyczkach z botami,
co jest znaczące dla słabszych graczy. Tryb "szybka gra" jest
w miarę zrównoważony, jednak niestety potyczki rankingowe są
mocno niezbalansowane. To zjawisko, które już znamy
z Overwatcha – rzadko kiedy gra jest wyrównana,
zazwyczaj jedna drużyna rozjeżdża drugą, co prowadzi
do frustracji. Apropo tego, problem jest częściowo
złagodzony w trybie "szybka gra" przez zastosowanie
systemu EOMM (Engagement Optimized Matchmaking).
Kiedy przegramy 2-3 razy z rzędu, gra wrzuca nas
do rozgrywki przeciw botom, które imitują graczy,
tak abyśmy mogli odnieść zwycięstwo. Choć opinie o tym
systemie są podzielone, warto dodać, że grając
w Marvel Rivals, możemy poczuć się trochę jak
w Overwatchu, tyle że z trzeciej osoby
i to sprawia sporo frajdy.

Ocena: 8/10

NetEase wykonało kawał dobrej roboty.
Po rozczarowaniach, jakie przyniosło graczom
Blizzard, pojawiła się produkcja,
która może zawojować rynek bohaterskich strzelanek
wieloosobowych. System monetyzacji nie jest nachalny,
a ceny są niższe od tych w Overwatch 2.
Przepustka Sezonowa kosztuje około 40 złotych,
oferując częściowy zwrot waluty oraz masę strojów
do naszych bohaterów. Jak stroje w sklepie są w większości
średniej jakości, tak te z Przepustki Sezonowej wyglądają
bardzo dobrze. Należy jednak pamiętać, że jest to NetEase
– firma, która od wielu lat jest znana z agresywnych
monetyzacji w swoich grach mobilnych. Wystarczy przypomnieć
sobie Diablo Immortal, gdzie ogromna ilość graczy
narzekała na ceny i ilość przedmiotów premium w sklepie gry.
Może się okazać, że w przyszłości ceny się zmienią,
a sama Przepustka Sezonowa stanie się mniej atrakcyjna.
Czas pokaże. Miejmy nadzieję, że deweloperzy utrzymają
początkowy poziom. Jak na razie jest to świetna propozycja
na relaks, zarówno samemu, jak i ze znajomymi.

Ocena końcowa: 8/10

ok