Zanim można było oficjalnie zagrać w Detroit, pamiętam jak pokazał mi się na yt zwiastun Connora, dzięki czemu w grze to właśnie do niego byłam najbardziej zbliżona. Po zaczeciu gry pamiętam moje zdziwienie i myśl typu "ja cię gdzieś już widziałam". Connora pokochałam jako pierwszego, czułam że mamy ze sobą wiele wspólnego.
Connor jest tutaj jednym z obiektywnych bohaterów/androidów który zaczyna odkrywać co się tak naprawdę dzieje pomiędzy ludźmi a androidami, po czym zaczyna sobie uświadamiać czy to co robi jest właściwe.
Jak nim sterowałam to czułam się jakbym była obok niego. W ogóle czułam się jakbym była naprawdę w tym świecie, dzięki grafice i niesamowitego początku szybko się wczułam.

Marcus sprawdził się idealnie w roli przywódcy. Wie czego chce i czego pragnie dla swoich braci i sióstr. Jest dostojny i przystojny, ma dar przekonywania. Wie co to honor, dziala uczciwie i sprawiedliwie. Właśnie taki powinien być prawdziwy przywódca. Oczywiście Marcus może się również stać pamiętliwym i bezwzględnym przywódcą ;) ale według mnie to do niego nie pasuje.

Do Kary i Alice się najmniej zbliżyłam. Może dlatego że nigdy nie miałam cierpliwości do dzieci xd Co tu dużo mówić, android który pragnie być mamą i chroni Alice jak może. Waleczna matka, która chroni dziecko przed każdym złem, bez wzgledu na wszystko... Każda mama powinna taka być i powinno się brać przykład z Kary.
Plusy:
- piękna muzyka,
- piękna grafika,
- wspaniali bohaterowie,
- piękne historie oraz prawo do wyboru jakie można tu dokonać
- gra ma mądre przesłanie.
Według mnie osiągnięcia nie są tu szczególnie trudne do zdobycia, wystarczy parę razy powtórzyć grę oraz dobrze to rozegrać aby zdobyć np to "specjalne" zakończenie. A naprawdę warto.
Mi się ta gra prawdopodobnie nigdy nie znudzi. Ja grałam poraz pierwszy na konsoli i zachęcam aby też tam zagrać.
Zalecam również, jeśli wasze dzieci, młodzież, których ciągnie do gier aby zaczęły swą przygodę z Detroid ponieważ dzięki tej grze mogą utworzyć dobry punkt widzenia na temat androidów i ogólnie tej tematyce.
Gdyby się faktycznie okazało ze będziemy mieli styczność z androidami (ale to zapewne się by rozwinęło dopiero w granicach końca świata) czy tymi podobny to nie chcielibyśmy aby człowiek tak brutalnie ich traktował, czyż nie?