Recent reviews by Neo

Nie jestem w stanie powiedzieć, ile dosłownie MIESIĘCY czasu moi przyjaciele i ja graliśmy w ten i jego poprzedni tytuł, kiedy został wydany po raz pierwszy.

Left 4 Dead było doskonałą strzelanką zombie, która miała kilka wad. Tempo i akcja były dobre, a różnorodność zombie do zabicia trzymała w napięciu. Losowe spawnowanie zrobiło to jeszcze bardziej. Nigdy nie wiedziałeś, co będziesz mieć do dyspozycji, gdzie i czy znajdziesz broń, przedmioty lecznicze, granaty itp., ani gdzie zostaniesz trafiony i czym. Może będziesz miał szczęście i znajdziesz ten karabin szturmowy tuż przed atakiem hord. Może utkniesz ze strzelbą pompową aż do poziomu 2. Kto wiedział? To było świetne i sprawiło, że regrywalność była świetną zabawą.

Wyszło Left 4 Dead 2, które radykalnie poprawiło każdy aspekt serii. Więcej zombie, więcej szaleństwa, więcej broni do hakowania, cięcia, strzelania i przebijania się do końca. Mimo że został wydany w 2009 roku, do dziś pozostaje doskonałym tytułem. Ze względu na szeroką gamę kampanii do rozegrania, gorąco polecam chwycić ją i wskoczyć do gry.

A co do tych „kilku wad”, o których wspomniałem? Czasami podczas gry online natkniesz się na jakieś "kartony". Wiem wiem... W jakiej grze tak się nie dzieje? Taki karton może być toksyczna i zepsuć wszystkim zabawę.

Poza tym... tak. Boty AI są kretynskie. Tak, jeśli grasz solo lub bez pełnej załogi ludzi, zrobią kretyńskie rzeczy. Tak, czasami zostawią cię umierającego w błocie, lub wbiegną na wstecznym w hordy, aby uratować kogoś, kto jest prawie martwy. Czasami będą mieli doskonałe umiejętności strzeleckie, a innym razem będą gapić się tępo na szarżującego Tanka, aż ten do nich dobiegnie i uderzy ich z pięści prosto w twarz. Krótko mówiąc, sztuczna inteligencja jest jaka jest. Ogólnie rzecz biorąc, nie umniejsza to zbytnio doświadczenia.

Integracja gry z Warsztatem Steam i jego społecznością, znacznie pomaga to przedłużyć żywotność gier i pomóc w wpompowaniu w nie treści, które w przeciwnym razie nie istniałyby. Przeszło długą drogę i teraz, prawie 15 lat po premierze, oprócz oficjalnej zawartości, istnieje mnóstwo treści społecznościowych do zabawy.

Zdecydowanie polecam.

W tej grze błędy SĄ cechą - i to jest szczera prawda. Goat Simulator śmieje się w twarz klasyce AAA i udowadnia, że nie jest ona potrzebna, aby świetnie się bawić.

Jeśli nie znasz Goat Simulator – powstał on w ciągu kilku tygodni i stał się fenomenem Internetu dzięki przejęciu jego absurdu za pomocą wadliwego sterowania i drgającej kamery. Grafika gry ma ostre krawędzie, ale jej solidny silnik sprzyja eksperymentowaniu i kreatywności. Pozbawiony głębokiej narracji, Goat Simulator opiera się na raczej standardowych funkcjach sandboksa, gdzie zadania pełnią rolę samouczków, ale prawdziwą radość daje chaotyczne eksperymentowanie i polowanie na pisanki i związane z nimi osiągnięcia. Niezależnie od tego, czy chodzi o bieganie po domach, niszczenie mienia, wywracanie do góry nogami imprezy przy grillu, czy lizanie niczego niepodejrzewających pieszych w celu wywołania komicznej paniki, Goat Simulator rozwija się dzięki pragnieniu gracza przekraczania granic absurdu. Nawet próba zakończenia życia kozy za pomocą ekstremalnych środków, takich jak uderzenie głową w stację benzynową, kończy się nieoczekiwanymi osiągnięciami, co pokazuje zaangażowanie gry w nagradzanie kreatywności. Widziałeś kiedyś latającą kozę? Oto twoja szansa.

Coś, czego mi brakowało, gdy po raz pierwszy grałem w Goat Simulator (około 2017 r.), to integracja z Warsztatem Steam i jego społecznością. Jak można się spodziewać, znacznie pomaga to przedłużyć żywotność gier i pomóc w wpompowaniu w nie treści, które w przeciwnym razie nie istniałyby. Przeszło długą drogę i teraz, prawie 10 lat po premierze, oprócz bezpłatnej oficjalnej zawartości, która została dodana, istnieje mnóstwo treści społecznościowych do zabawy.

Tych, którzy szukają ucieczki od zwyczajności, Goat Simulator kusi swoją absurdalną jazdą, rzucając wyzwanie graczom, aby wykorzystali niekonwencjonalność i rozkoszowali się czystą radością bycia kozą z misją wywołania chaosu. Rzadko zdarza się, aby inna gra była równie głupia i zabawna.

Zdecydowanie polecam Goat Simulator.

Gra jest w porządku, jako darmowa gra wyścigowa. Postęp szybko się spowalnia w zdobywaniu poziomów, jeśli nie pplanuje się płacić,, a model sezonowy jest w najlepszym razie mierny. Jeśli nie oczekujecie niczego więcej niż taniego wózka Mario o smaku Disneya, to powinniście być zadowoleni.

Przez pierwsze 19 poziomów jest zabawnie. Mecze wydają się całkiem uczciwe i jest przyzwoicie. Gdy jednak osiągniesz 20 poziom, gra staje się nie grywalna, pojawiają się hakerzy,którzy rujnują przyjemność z rozgrywki. To zmora tej produkcji. Jeśli szukasz zwykłej strzelanki, aby po prostu odpocząć z przyjaciółmi, to szukaj dalej. W związku z tym,że jest to gra free 2 play, to przeważa to moduł pay 2 win - jak to przeważnie bywa w takich produkcjach.
Warface to typowa strzelanka pierwszoosobowa z podziałem na klasy postaci i systemem progresu. Bierzemy udział w walkach, zdobywamy doświadczenie, odblokowujemy lepszy sprzęt i tak w kółko. Bez inwestycji $ idzie to bardzo mozolnie. Bez $ w grze, nie naprawicie sprzętu (umundurowania, broni i pozostałego ekwipunku). A w przypadku nie naprawienia cały sprzet jaki macie skompletowany dla danej klasy, jest po prostu bezużyteczny.
Dlatego dobrze się zastanówcie zanim poświęcicie czas na zapoznanie się z tą produkcją.

Co tu dużo pisać. Ponadczasowy fps, który nie ma sobie równych pod względem popularności.
Jedna z głównych bolączek tej gry, to słabe serwery do mm i olbrzymia ilość cziterów. No ale pomimo tego, każdy chce grać dalej. Wszyscy lubimy rywalizować lub oglądać rywalizacje pro sceny :) Zjadacz FPS :D

Gra bardzo ładna i ze stylizowaną prostą grafiką, nie mogę powiedzieć, że jestem wielkim fanem czegoś takiego, nie mniej jednak dla mnie wydawało się to nieco niespójne, ale co ja tam wiem.
Intrygująca fabuła dostarczona po mistrzowsku przez małą pisemną narrację na początku i absolutnie fantastyczny głos jej towarzyszący. Opcje dialogowe sprawiały, że czułem się tak, jakbym cały czas to ja prowadził rozmowę.
Wykorzystany lektor jest świetny. Powolny, ale trzymający w napięciu.
Gra jest dość krótka. To, co zostało zawarte w grze jest świetne i fascynujące. Sprytne użycie ekranów ładujących, do skrócenia czasu spędzonego w drodze powrotnej do obozu lub cokolwiek innego.
Napięcie było tam, gdzie być powinno.
Dziwaczne zwroty sytuacji sprawiają, że gra jest nieprzewidywalna. :)

Ponad czasowy FPS, do którego zawsze miło się powraca. Prosta grafika, mnogość map i ta wspaniała rywalizacja i to nie wazne czy to w mixie, czy też na jakiś serwerze ffa/tp.
Być może nie powala ilością detali, jak np COD czy też Battelfield, ale jest to gra dzięki, której esport stał się czymś więcej.

Home is where one starts to eksploracyjna gra przygodowa ze wspaniałą muzyką i zdumiewająca grafiką. Niestety krótka, ale równie krótkie było nasze dzieciństwo i dzieciństwo naszej bohaterki. Dzięki temu gra ma też swój klimat. Wbrew wszystkiemu, nie tak łatwo jest odnależć wszystkie elementy układanki. Gra chwyta za serce i naprawdę warto w nią zagrać. Aby poczuć te wszystkie emocje,które towarzyszą w odkrywaniu dzieciństwa naszej bohaterki. Muzyka wspaniale dopasowana do historii i uważam, że bez niej gra mogła by nie być tak zdumiewająca.

Tego typu gry pokazują, że wcale nie trzeba milionów efektów specjalnych, aby dotrzeć do gracza. Wystarczy dobry temat, muzyka i trochę grafiki. Ja jestem zachwycony :)

Plusy:
- historia
- muzyka
- grafika

Minusy:
- czas rozgrywki

Nigdy nie grałem w ten gatunek gier i przyznam się, że jestem miło zaskoczony. Grafika jest tak przygotowana, że aż czuje się jakby to się samemu przemierzało te wszystkie zakątki a nie tylko kierowało postacią. Gra bardzo szybko wciąga i nie chcesz odejść od komputera dopóki dalej nie przeskoczysz/przebiegniesz zabijesz kilku zombie. Moim ostatnim tytułem powiązanym z zombie przez długi okres był L4D. Dlatego ta gra jest niesamowitą odmianą dla niej. Tytuł wart polecenia. Warto czasami spróbować czegoś nowego w klimacie post apo :)

Całkiem przypadkowo trafiłem na ten tytuł. A wszystko za sprawą 3 części Niezniszczalnych. The Expendabros to zręcznościowa platformowa strzelanka 2D. Każda z postaci posiada odmienny wachlarz umiejętności, broni i ataków specjalnych, nie mniej jednak rozgrywka polega po prostu na niszczeniu wszystkiego, co się rusza, przy użyciu rozmaitych narzędzi. Dużym plusem jest również możliwość grania wspólnie w maksymalnie 4 osoby jednocześnie. Gra gwarantuje dobrą zabawę: : )