Dr.MOD
[USUNIĘTO]   Gdansk, Poland
 
 
Identyfikator podmiotu: SCP-PL-002-J

Klasa podmiotu: Zapomniano Nie zapamiętano Bezpieczne (chyba)

Specjalne Czynności Przechowawcze: Z racji powszechnej świadomości o występowaniu anomalii niemożliwe jest ustalenie jakichkolwiek czynności przechowawczych. Manifestujące instancje należy ignorować. Prawdopodobnie istniało więcej środków ochronnych, zostały one jednak zapomniane na przestrzeni dziejów.

Opis: SCP-PL-002-J to zbiór drzwi zdolnych do natychmiastowego resetowania pamięci krótkotrwałej po przekroczeniu ich progów ze skutecznością przewyższającą preparaty amnezyjne klasy A. Ich głównym przeznaczeniem najprawdopodobniej jest wywoływanie irytacji u niczego nieświadomych ofiar. Kilkukrotnie zarejestrowano przypadki zderzenia z framugą, nie kwalifikuje się ich jako celowych czynów podmiotów.

Nieznane jest pochodzenie żadnej z instancji. Wydają się występować losowo, jako iż pozostałe drzwi z partii zazwyczaj nie przejawiają anomalnych właściwości. Żaden z producentów nie ma złych intencji wobec klientów (poza wyzyskiem z kasy), obiekty nie są zatem produkowane świadomie. Producenci nie pamiętają szczególnych środków stosowanych podczas produkcji podmiotów.

Ze względu na niewielkie zagrożenie lub jego brak, obiektów nie poddaje się utylizacji ani nie nakłada się restrykcji na ich produkcję. W Magazynie Obiektów Bezużytecznych Ośrodka PL-13 przechowywanych jest 5 instancji obiektu SCP-PL-002-J, zapomniano jednak ich dokładną lokalizację.

Próba pozyskania informacji z serwera… Błąd: Nieobsługiwany język. Zmieniam…

Attempting to obtain information… Error 418: Forgotten. Restoring last backup…
Понастоящем извън линия
SCP-PL-173-EXE-J
Dobra, jebać to. Nie mam zamiaru pisać tego w formacie scp. Nie mam na to czasu. Ba, ja to nawet bez aprobaty wrzucam! Wiem, że łamię tym zasady polskiej filii, ale musicie mnie zrozumieć. Nie zostało mi wiele życia, więc bardzo się spieszę. Jestem zdesperowany. Ale też robię to dlatego, że ta historia jest w stu procentach prawdziwa. Przekonacie się pod koniec. Jeszcze mi podziękujecie za opublikowanie tego.

Zacznę od tego, że na imię mam Dariusz. Od zawsze byłem wielkim fanem fundacji scp. Przeczytałem praktycznie prawie wszystkie raporty na witrynie. Moje ulubione to będą na pewno SCP-096, SCP-049, SCP-106 i a jakże, SCP-173. One są takie straszne!

W domu praktycznie wszędzie u mnie wiszą plakaty z scp(choć będę musiał je pewnie wymienić, bo ślady mojej śliny na nich zaczynają pleśnieć), mam z dwadzieścia szkicowników pełnych rysunków z scp, głównie z 173, 049, 682 i 96. Mam też na plecaku przypinki z scp, oficjalne karty dostępu poziomu 5, próbowałem zrobić własne figurki z modeliny, a nawet i uszyć kilka pluszaków! Jedyne bluzki, jakie noszę, to moje własnoręczne bluzki z scp. Są to akurat białe t-shirty ze zrobionymi markerami rysunkami z scp. Ale jak je prałem, to zauważyłem, że rysunki lekko schodzą, więc teraz ich nie piorę. I szczerze przyznam, że nie rozumiem, czemu ludzie się na mnie dziwnie patrzą lub oddalają ode mnie. Pff, pewnie nie rozumieją mojej pasji do fundacji. Nikt tego nie rozumie. Może dlatego rodzice mnie wyrzucili z domu, kiedy tylko skończyłem osiemnastkę. Zawsze wygadywali mi jakieś farmazony, jak na przykład "Weź się za siebie!", "Kiedy w końcu zaczniesz się myć?", "Znajdziesz pracę, czy będziesz żył na naszym utrzymaniu?". Te stare pryki nigdy kurwa nie pojmą, że spc to też praca.

Wszystko zaczęło się tego jednego feralnego popołudnia. Wracałem sobie z uczelni, jako prawdziwy dorosły produktywny członek społeczeństwa(studiuję zarządzanie jak coś), po czym poszedłem do swojej pracy na ćwierć etatu w McDonaldzie(No w końcu z czegoś muszę zarabiać na swój mercz z scp. Chociaż mój najemca czepia sie, że przez ostatnie miesiące nie płacę czynszu i grozi eksmisją. A niech stary dziad spada na drzewo, scp jest ważniejsze. Niech pokaże mi prawo, które pozwala mu na pozbawienie człowieka dachu nad głową. To jest nieludzkie! A ja czytałem konstytucję i wiem, że takiego prawa NIE MA. Żyjemy w Polsce, która jest WOLNYM KRAJEM, gdzie każdy ma prawo do jedzenia, picia i dachu nad głową!). A potem z pracy poszedłem do domu i odpaliłem kompa.

Zacząłem przeglądać sobie scp-wiki i po raz nie wiem nawet który czytac scp-173. Po prostu uwielbiam ten obiekt! Jest to według mnie największa kwintesencja horroru! To napięcie, kiedy przed tobą jest żywa rzeźba, a jedyne, co cię chroni przed śmiercią, to patrzenie na nią. Fakt tego, że jedno mrugnięcie dzieli cie od skręcenia karku jest czymś niewyobrażalnie strasznym! Aż mnie ciarki przechodzą na samą myśl!

Ale niestety nowe pracę są po prostu nieeee! Ja nawet tego skomentować nie umiem. Otwarli niedawno ósmą serię i nawet nie skomentuję tego ścieku! To jest jedno wielkie splunięcie w twarz całemu dziedzictwu spc! Ci pisarze zrobili się jacyś pretensjonalnie fancy i nagle myślą że praca ma być długa by być dobra! Kurwa, konkurs na 7k dosłownie wygrała praca o nazwie PRZEGRYW! Po jaką cholerę ogłaszacie zwycięzcą kogoś, kto nawet nie chce wygrać!? No błagam! Zwłaszcza że praca to jakaś nieczytelna, napisana jakimś trudnym językiem, jakby autor myślał, że znając trudne słówka zrobi dobry kliniczny ton! Hej, jestem naukowcem! Znam trudne słowa! Na przykład mefylokzysofina, parametrokinetyka, czy konstantynopolitańczykowianeczka. Albo ten no, sześć stóp pod, jakiś kurwa kanion z wielkimi stopami, jakby autor pisał jakiś kurwa raj dla stópkarzy. Ta praca jest długa i nudna, a co gorsze, ani trochę nie straszna! I jeszcze jakieś pojebane rzeczy się dzieją, walki olbrzymów(widzę, że olbrzymy chyba też lubisz), tfu! Z tego, co widziałem, to pisał to jakiś Rollison. Ty weź rollisonie lepiej siedź w carskim więzieniu a nie takie dyrdymały pisz! Twoja praca ledwo może lizać stopy mojej ukochanej rzeźbie! Chociaż nie, bo jeszcze by jej sie to podobało, ty fetyszysto stóp. Widać, że ci się popierdoliło w główce jak cię pelikan z okna zrzucił.

Ale wracając. Kiedy skończyłem czytać rzeźbę, postanowiłem zagrać w coś z scp. Pomyślałem wtedy, że poszukam jakiś gierek. Wiem, że są scp containment breach i scp secret laboratory, no kurde, przecież jestem prawdziwym fanem scp, pewnie że znam te gry! Ograłem w nich już dziesiątki tysięcy godzin! Ale tego dnia mialem ochotę na coś nowego. Na jakieś świeższe doświadczenie. Wszedłem więc na gamejolta i itch.io, po czym w obu wpisałem frazę "scp" i zacząłem scrollować. Pobrałem już wiele gier, jakie wpadły mi w oko, w tym na przykład walkę undertale z lekarzem plagi, czy też symulator randkowy z scp(O jezu, w końcu będę mógł pocałować sie z rzeźbą, zawsze o tym marzyłem). Swoją drogą, wciąż nie mogę się doczekać, aż Eleven wyda five nights at scp. To na pewno będzie świetna gra!

Jednakże, na itch.io moją uwagę przykuła jedna niecodzienna gra. Nazywała się "scp" małymi literami, a jej miniaturka to był czarny napis "scp" na białym tle, napisany comic sansem(A mówiłem, że uwielbiam comic sansa?). Zaciekawiłem się i kliknąłem na nią. Strona tej gry to był jedynie ten sam baner na samej górze i przycisk "Download". Ale tym, co mnie zaniepokoiło był opis. W opisie było jedynie napisane "scp". Ale było również napisane comic sansem! Przecież w opisie na itch.io nie można edytować czcionki! A co mnie wręcz przeraziło to fakt, że ten napis był czerwony, jakby napisany krwią! Zignorowałem to i kliknąłem "Download".

Od razu wyświetliło mi się okno z pobieranym plikiem. Był to jeden plik o nazwie "scp.exe". Lecz zdziwił mnie czas pobierania, ponieważ wynosił 666 godzin! To jest prawie miesiąc! Coś tu musi być nie tak! Lecz kiedy tak hiperwentylowałem w panice, pobieranie nagle się skończyło! Od tak! Plik był już gotowy do otwarcia, lecz gdy tylko spróbowałem to zrobić, mój antywirus, jakiego kupiłem za pięć złotych na bazarku u jakiegoś dziadka, wykrył w tym pliku ponad trzydzieści wirusów. Oczywiście zignorowałem to i odpaliłem grę.

Wiatrak w komputerze od razu zaczął hałasować, kiedy tylko na ekranie wyświetliło mi sie menu główne. W lewym głównym rogu był wielki niebieski napis "scp", napisany rozpikselizowanym comic sansem. Niżej był tak samo zrobiony, ale mniejszy, napis "new game". Po prawej natomiast był pikselowy scp-173. Aż sie uśmiechnąłem na jego widok.

Kliknąłem na "new game", po czym rozpoczęła się gra. Ale zanim się zaczęła, to coś przykuło moją uwagę. Na dokładnie 13/100 sekundy, które odmierzałem moim niezawodnym stoperem(Zawsze go trzymam, kiedy gram w cokolwiek), ekran tytułowy zmienił wygląd. Niebieskie napisy zrobiły się czerwone, a widok samego 173 zmroził mi krew w żyłach. Oczy rzeźby zrobiły się czarne jak smoła, a w nich było widać świecące na czerwono źrenice, które wyglądały, jakby wpatrywały się wprost w moją duszę. A co najgorsze, widać było, jakby lekko się uśmiechał. Natomiast w lewym dolnym rogu ekranu było widać czerwone "666". Przeraziłem się.

W pierwszej kolejności ukazał mi się wybór postaci. Do wyboru były trzy obiekty scp: scp-049, scp-096 oraz scp-294. Ta trzecia opcja mnie zdziwiła, bo co takiego w grze można robić jako automat do kawy? Coś tu jest nie tak. Jak to niby miałoby wyglądać?

Tak, czy inaczej, wybrałem scp-049 i rozpocząłem grę. Pierwszy poziom to była prosta