Dobra, dobra, zupa z bobra... A właściwie z królika, nie, z łosia! Pomoże przetrwać, a może nawet opóźnić śmierć z głodu ;)

Jaka jest moja opinia na temat TLD? Ano taka, że chyba liczba przegranych godzin mówi sama za siebie :D Bardzo cenię Twórców, ich wkład w grę (eventy, ciągłe jej rozwijanie). Z tym, że twórcy The Long Darka są też jak koty - powoli i ostrożnie dodają nowy kontent, żeby gra pozostała dobrze zbalansowana.
Przekłada się to na godziny udanej zabawy - zarówno w trybie fabularnym, jak i sandboksowym.

Mamy tu kilka rodzajów zwierząt - wystarczająco, by iść przez świat w ciągłym napięciu. Atmosfera, jaką wprowadza gra sprawia, że czujemy się jak na szlaku w dzikim lesie podczas apokalipsy - nigdy nie wiemy, co się przydarzy. Sandboks posiada Ironman Mode - giniesz, ginie Twój save. To dodaje dodatkowych dreszczy i może się okazać, że przez nieostrożność wiele godzin gry i gromadzenia surowców spełznie na niczym.

Odkrywanie historii w Wintermute jest mega ciekawe, postaci są dobrze napisane i ciekawość zżera, jak potoczą się ich dalsze losy. Nie mogę doczekać się kolejnych odcinków :3

Ogólnie to gorąco polecam fanów sandboksów i craftowania (tryb przetrwania), ale kogoś, komu podobał się Firewatch, ta gra zawróci w głowie zwłaszcza trybem fabularnym. Zachęcam wszystkich do spróbowania swoich sił w walce z lodowatą apokalipsą!

Dobra, dobra, zupa z bobra... A właściwie z królika, nie, z łosia! Pomoże przetrwać, a może nawet opóźnić śmierć z głodu ;) Jaka jest moja opinia na temat TLD? Ano taka, że chyba liczba przegranych godzin mówi sama za siebie :D Bardzo cenię Twórców, ich wkład w grę (eventy, ciągłe jej rozwijanie). Z tym, że twórcy The Long Darka są też jak koty - powoli i ostrożnie dodają nowy kontent, żeby gra pozostała dobrze zbalansowana. Przekłada się to na godziny udanej zabawy - zarówno w trybie fabularnym, jak i sandboksowym. Mamy tu kilka rodzajów zwierząt - wystarczająco, by iść przez świat w ciągłym napięciu. Atmosfera, jaką wprowadza gra sprawia, że czujemy się jak na szlaku w dzikim lesie podczas apokalipsy - nigdy nie wiemy, co się przydarzy. Sandboks posiada Ironman Mode - giniesz, ginie Twój save. To dodaje dodatkowych dreszczy i może się okazać, że przez nieostrożność wiele godzin gry i gromadzenia surowców spełznie na niczym. Odkrywanie historii w Wintermute jest mega ciekawe, postaci są dobrze napisane i ciekawość zżera, jak potoczą się ich dalsze losy. Nie mogę doczekać się kolejnych odcinków :3 Ogólnie to gorąco polecam fanów sandboksów i craftowania (tryb przetrwania), ale kogoś, komu podobał się Firewatch, ta gra zawróci w głowie zwłaszcza trybem fabularnym. Zachęcam wszystkich do spróbowania swoich sił w walce z lodowatą apokalipsą!